boja na wrzątekNie każdy jest mistrzem patelni i w kuchni czuje się jak ryba w wodzie. My też nie zostaliśmy stworzeni by zostać sławnymi kucharzami, gdyby tak było pisalibyśmy bloga o naszych wyczynach kulinarnych, a nie o nikomu niepotrzebnych gadżetach. Rozumiemy jak trudno jest ugotować nawet coś tak trywialnego jak jajka na miękko, wiemy jak bardzo przydaje się do nich dobry timer (np. wyglądający jak jajko i umieszczany razem z nimi w garnku), ale twórcy tego gadżetu posunęli się chyba odrobinę za daleko.

Zminimalizowana bezpieczna dla żywności boja pływa po powierzchni wody i informuje kiedy ta przejdzie w stań wrzenia. Genialne powiecie? Ale po co to komu? Skoro jesteś w kuchni żeby przyrządzić posiłek to siłą rzeczy kręcisz się w pobliżu kuchenki. Nawet zupełny profan sztuki kulinarnej zauważy wrzenie wody, choćby po tym charakterystycznym bulgocie dobiegającym z garnka. Być może kiedyś komuś to się przyda, być może zrobi furorę wśród ludzi w dalekiej przyszłości, po erze obiadu domowego, na powrót uczących się do czego w dawnych czasach używano kuchenki. A może to wstęp do nowej ery, w której to roboty będą królować w kuchni i robić nam obiady jak u mamy. Ale dziś, zarówno w zwykłej jak i nowoczesnej kuchni, łatwiej i taniej jest po prostu zajrzeć do garnka.

boja na wrzątek

Podobne posty:

  1. W odświeżających oparach siarki